środa, 15 sierpnia 2012

Rozdział 2.

Kiedy obudziłam się rano poczułam że ktoś się do mnie przytula. Zdziwiłam się. Spojrzałam w bok i zaczęłam piszczeć. Wzięłam poduszkę i zaczęłam bić mężczyznę leżącego obok mnie. Chłopak wstał szybko i zabrał mi poduszkę. Spojrzałam na niego zaskoczona.
- Niall boże święty co Ty tu robisz ?!
- Sam nie wiem, pamiętam że rozmawiałam z Annie, potem położyłem się i patrzyłem w sufit i wygląda na to że zasnąłem.
- To zauważyłam, ale dlaczego ze mną spałeś ?
W drzwiach stała i śmiała się Annie. Spojrzałam na nią i nagle do drzwi zaczął się ktoś dobijać. Podeszłam do nich i otworzyłam. Nagle Logan wpadł do środka i zaczął rozglądać się po pokoju. Spojrzałam na niego.
- Cześć, co się stało ? Czemu tu tak wpadłeś ?
- No cześć, martwiłem się o Ciebie. Słyszałem jak krzyczałaś. Przestraszyłem się że to jakiś gwałciciel.
Zaśmiałam się.
- Jak widzisz nie ma tu gwałciciela. Jestem tylko Ja, Annie i Niall.
- Niall ?! Co on tu robi ?
- Emm jakoś tak wyszło że spał dzisiaj u mnie. Ale spokojnie do niczego nie doszło.
Nagle Annie zaczęła wrzeszczeć.
- Oni spali ze Sobą !
Logan spojrzał na mnie wściekły.
- Spałaś z nim ?!
- Emm mniej więcej, jak wróciłam z naszego spotkania to położyłam się na kanapie nie wiedziałam że on tam leży. Dopiero rano to Sobie uświadomiłam i dlatego piszczałam.
Logan był zły i smutny to było widać. Podeszłam do niego.
- Przyrzekam Ci nic złego nie zrobiłam.
Spojrzałam mu w oczka. Przytuliłam się do niego na co on zrobił to samo ale po chwili odsunął i odszedł. Spojrzałam na Annie wściekła. Dziewczyna nie wiedziała co ma mi powiedzieć. Podszedł do mnie Niall i chciał mnie przytulić. Nawrzeszczałam na niego.
- Nie dotykaj mnie to wszystko Twoja wina. Nie zbliżajcie się do mnie.
Wbiegłam do mojego pokoju. Zamknęłam drzwi i położyłam się na łóżku. Zaczęłam płakać. Minęło kilka dni a ja wcale nie rozmawiałam z nikim nie byłam nawet na koncercie na który tu przyjechałyśmy. Za 3 dni miałyśmy wracać do Polski. Nie miałam na nic ochoty. Chciałam by te 3 dni minęły szybko, bym już nie martwiła się że spotkam Nialla lub Logana. Do mojego pokoju znów zaczął ktoś pukać. Nagle usłyszałam głos za którym tak tęskniłam. Był to głos Logana.
- Alisa, otwórz drzwi ! Od kilku dni nic nie jesz martwię się o Ciebie ! Błagam Cię otwórz.
Coś mówiło mi bym je otworzyła ale jakaś część mnie nalegała by nie wstawać. Logan nadal pukał w drzwi. Wstałam z łóżka i podeszłam do drzwi. Kiedy je otworzyłam zakręciło mi się w głowie i upadłam na Logana. On złapał mnie i od razu zadzwonił po karetkę. Zabrali mnie i tam przebadali. Byłam bardzo odwodniona. Logan, Annie i Niall czekali cały czas w poczekalni. Wrzeszczeli na Siebie i na każdego zrzucali winę. Najgłośniej wrzeszczał Niall na Logana.
- To wszystko Twoja wina, gdybyś jej wtedy nie zostawił nie zamknęła by się w pokoju i nie głodowałaby.
- Nie zrzucaj całej winy na mnie, trzeba było nie spać u niej w salonie.
- To nie była moja wina nie zrobiłem tego celowo.
Nagle Annie nie wytrzymała.
- ZAMKNIJCIE SIĘ OBAJ ! Te wasze krzyki w niczym nie pomagają !
Nagle dziewczyna zobaczyła lekarza i szybko do niego podbiegła.
- Dzień dobry,  co się dzieje z Alisą Cornet ?
Lekarz spojrzał na nią i zapytał.
- Jest pani kimś z rodziny ?
Dziewczyna podrapała się w czoło.
- Niee, ale jestem jej najlepszą przyjaciółką.
- Pani Alisa jest bardzo odwiodniona i zostanie u nas na kilka dni. Najlepiej gdyby pani zadzwoniła do kogoś z jej rodziny.
- Tak, dobrze zrobię to, a mogę do niej wejść.
Nie zauważyłam kiedy stali za nią Logan i Niall.
- Tak możecie do niej wejść, ale nie na długo i nie męczcie jej kilka minut temu się wybudziła.
Lekko się uśmiechnęłam i weszła do środka. Podeszła do mojego łóżka, złapała mnie za rękę. Spojrzałam na przyjaciółkę a potem na niepewnie wchodzących Nialla i Logana. Annie przytuliła mnie lekko i powiedziała.
- Zabiję Cię, wiesz ? Nastraszyłaś nas i to bardzo.Jak wrócimy do Polski to Cię przypilnuję być jadła i nie głodziła się !
- Dobrze, mamusiu możesz mnie przypilnować !
Uśmiechnęłam się i przytuliłam do przyjaciółki. Spojrzałam na chłopaków.
- Czego się boicie, chodźcie nie zjem was ... mam za mało siły.
Puściłam im oczko. Nagle do sali wbiegło jeszcze 7 mężczyzn. Spojrzałam na nich zaskoczona. Za Loganem stanęło 3, a obok Nialla reszta 4.
- Cześć, kim jesteście ?
Zapytałam, nie rozumiejąc kim są. Poznałam z nich tylko Zayna i Harrego którzy podeszli i mocno mnie wyściskali.
- Nieźle nas wystraszyłaś kochaniutka, będziesz musiała nas srogo przepraszać za to że się tak głodziłaś widzę nie bierzesz przykładu z Nialla i nie jeszcze całej lodówki na śniadanie. - Zaczął nawijać mulat.
Blondyn zrobił się czerwony i szturchnął Malika. Zaśmiałam się lekko i spojrzałam na Harrego który rozmawiał z Annie. Uśmiechnęłam się, postanowiłam że nie będę im przeszkadzać. Nagle podszedł do mnie chłopak ubrany w czerwone rurski i koszulkę w paski. Spojrzałam na niego.
- Cześć, jestem Alisa.
Uśmiechnęłam się.
- Cześć, to już wiem Niall nawijał ciągle o Tobie nie było sekundy by o Tobie nie mówił i miał rację jesteś na serio śliczna i masz cudowne oczy.
Zarumieniłam się i spojrzałam na blondyna. Stał i przyglądał się mi cały czerwony. Uśmiechnęłam się. Nagle podszedł do mnie brunet wyglądał na najbardziej odpowiedzialnego z całej czwórki którą już teraz znałam.
- Jestem Liam i zgadzam się z Horanem masz zabójcze oczy.
- Hahahahaha dziękuję.
Moje policzki wciąż były różowe. Kiedy chłopaki z One Direction wyszli wraz z Annie po kawę podszedł do mnie Logan i jego koledzy. Spojrzałam na niego.
- Cześć.
Lekko się uśmiechnęłam na co on mocno mnie przytulił. Spojrzałam na niego lekko zaskoczona.
- Przedstawisz mi swoich przyjaciół ?
Odsunął się.
- To jest James, uważaj bo zapewne będzie z Tobą flirtował, ten w kasku to Carlos a obok niego Kendall.
Uśmiechnęłam się.
- Miło mi, jestem Alisa.
Uścisnęłam ich ręce. Rozmawiałam z nimi 20 minut i bardzo się z nimi zaprzyjaźniłam. Kiedy wparowali chłopaki z 1D Logan wraz z przyjaciółmi musieli uciekać gdyż musieli się przygotowywać do wyjazdu w dalszą trasę koncertową. Rozmawiałam z chłopakami długi czas dopóki nie zrobiłam się zmęczona i nie zasnęłam. Kiedy obudziłam się w środku nocy zobaczyłam kogoś śpiącego na kanapie. Było ciemno więc nie mogłam poznać kim ta osoba była. Byłam bardzo spragniona, ręką znalazłam szklankę lecz przez przypadek ręką zahaczyłam o wazon który upadł na ziemię i rozbryznął się robiąc przy tym wielki hałas. Chłopak śpiący na kanapie wstał i szybko podszedł do mnie. Złapał mnie za rękę i zapytał:
- Wszystko w porządku ?
- Niall ? Co Ty tu robisz ? Dlaczego śpisz na kanapie ?
Chłopak nic nie odpowiedział tylko zaczął zbierać szkło.
- Zostaw to i mi odpowiedz.
Chłopak usiadł na brzegu łóżku.
- Nie chciałem zostawić Cię tu samej, kiedy wtedy zasnęłaś wszyscy wyszli a Annie pojechała do hotelu się odświeżyć.
Lekko się uśmiechnęłam. Przytuliłam się do blondyna i powiedziałam.
- Dziękuję, jesteś kochany.
Uśmiechnęłam się. Kiedy go puściłam blondyn podał mi szklankę z wodą. Napiłam się łyka po czym znów zasnęłam.

3 komentarze:

  1. Jippp... Piękne...!!! Już nie mogę doczekać się NEXTA... Pozdrowionka.... xD

    ~Veroo

    OdpowiedzUsuń
  2. Jejuuuuu....dziewczyno masz nie zla wene ;D to sie robi zajebiste...czekam na NEXTiora =D
    pozdrowionka :
    ~ Ola

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale cudowne!
    Nareszcie znalazłam linka do Twojego bloga :)
    Niall, mój kochany niebieskooki mąż...
    Taki opiekuńczy! Najlepszy przyszły chłopak pod słońcem!
    Kocham <333
    Niall's wife :)

    OdpowiedzUsuń